Web Analytics
eXec.plMAGAZYN UŻYTKOWNIKÓW KOMPUTERÓW AMIGA

Dodano: 2019-07-08, Autor: Szymon Żyła, Kategoria: Publicystyka, Liczba wyświetleń: 2196

A A A

Odroczona agonia Hyperionu i koniec Amigi One?

Jeśli tego jeszcze nie pojąłeś mój drogi amigowy przyjacielu, wszyscy tutaj od 25 lat gramy w farsie, jako pionki wykorzystywane przez kolejne figury tej sztuki. Najgorsze jest to, że gdy zaczyna się uspokajać, zamiast tworzyć i działać, zaczynamy się nudzić - to świadczy tylko o naszym głębokim uzależnieniu od tych "bitew na górze".

Uwaga ogólna - to co przeczytacie poniżej to spekulacje różnych osób, nic nie jest pewne, nikt z tych "na górze" bowiem nie przejmuje się naszą społecznością, nie chce więc przekazać nam wiarygodnych informacji, wszystkiego musimy domyślać się sami. Tak było z upadkiem Commodore (spekulacje o tym kto zawinił, trwają przecież do dziś) i tak jest nadal. Czasami jesteśmy także po prostu manipulowani - czytaj więc i myśl, a potem komentuj, może wspólnie zbliżymy się szybciej do prawdy.

Start (8 lipca)

  • prawdopodobnie nadal toczy się batalia sądowa o prawa do Amigi i AmigaOS, a my widzimy tylko jej "odpryski"
  • prawnik Ben Hermans przejmuje całkowitą kontrolę nad Hyperionem, programiści nie dostają nic, a Trevor Dickinson nie wie czego jest współwłaścicielem?
  • firma A-Eon "kasuje" nazwę AmigaOne?

Obecnie scenariusz na krwawiącej biało-czerwonej szachownicy wydaje się być następujący - tak jak informowaliśmy włoska firma Cloanto kupiła resztki po Amiga Inc. Po tym jak Hyperion wydał AmigaOS 3.1.4 i zaczął na tym dobrze zarabiać (retro fala kupuje wszystko co popadnie) wybuchła batalia sądowa w USA pomiędzy Cloanto, a Hyperionem. Kolejne informacje, które docierały do nas wydawały się wskazywać na to, że Włosi przegrywają (ich pozwy zostają odrzucone).

Tymczasem w czerwcu 2019 roku "makaroniarze" (to nie jest brzydko, ja kocham włoską kuchnię!) wyciągają asa z rękawa - belgijski prawnik Ben Hermans (bo to on od zawsze był/jest Hyperionem, ale o tym dalej) posługuje się firmą prawniczą Monard Law (gdzie pracuje) do nacisków na rzecz jego drugiej firmy, Hyperion Entertainment. Trochę później okazuje się, że Hermans traci pracę w Monard Law.

I co robi dalej Hermans - czytajcie (za amiga-news.de):

Według aktualizacji opublikowanej w oficjalnej publikacji belgijskiej spółki, Hyperion wyemitował znaczną liczbę nowych akcji. Jak wyjaśniono w oświadczeniu notariusza z dnia 20 czerwca 2019 r. zatwierdzając roczne sprawozdanie finansowe z dnia 30 grudnia 2018 r. i zwalniając dyrektorów po tym terminie, akcjonariusze zdecydowali się na podwyższenie kapitału w zamian za akcje.

To podwyższenie kapitału składa się z 398970 euro, z czego 397110 euro pochodzi od Ben Hermansa i 1860 euro od Timothy'ego De Groote. W zamian dwóm inwestorom przyznaje się 2135 (Hermans) i 10 (De Groote) nowo wyemitowanych akcji Hyperion, co zmniejsza procentową własność pozostałych akcjonariuszy: kapitał akcyjny Hyperion został podwyższony z 18600 euro do 41570 euro - poprzednio wszyscy udziałowcy łącznie, w tym Ben Hermans i Timothy De Groote, posiadali 100 akcji, teraz jest 2245 akcji, z których Ben Hermans jest właścicielem co najmniej 2135.

Na marginesie - w tym miejscu powstaje ciekawe pytanie w kontekście naszego niedawnego wywiadu z Trevorem Dickinsonem. Powiedział On tam: Pomimo tego, że jestem udziałowcem mniejszościowym w Hyperionie, to nie mogę za nich odpowiadać i to pytanie powinno być przekierowane bezpośrednio do nich. Co tutaj jest grane? Czy Trevor po prostu za dużo gada i konfabuluje, czy może jest kolejną ofiarą prawników, a może jest jednym z nas - naiwnym szarym pionkiem, który chciał po prostu mieć nową Amigę, zrealizować to marzenie. Ja takie od dziecka miałem, a Wy nie?

Na amigawold.net można znaleźć dobrą analizę ruchu Bena Hermansa - czy to szczególne wzmocni Hyperion? Nie, nie w żaden sposób. Nadal nie mają pieniędzy. Nadal brakuje im możliwości finansowania własnego istnienia, a co więcej, wszelkiego rodzaju rozwoju oprogramowania przez płatnych programistów. Nadal potrzebują właścicieli, którzy płacą za rzeczy, ponieważ wciąż nie mają żadnych dochodów, a Ben Hermans z pewnością będzie nadal wysyłać faktury do Hyperionu za jego usługi prawne. Opłaty, których firma nie jest w stanie zapłacić, będą więc nadal zwiększać zadłużenie, a następnie ewentualnie spowodują kolejną emisję nowych akcji.

Podstawową działalnością Hyperionu dzisiaj (ich jedynym biznesem, sądząc po księgach finansowych) jest walka w procesach sądowych przeciwko Amidze. Hyperion nie jest właścicielem niczego z Amigi, nie płaci za nic Amidze, nie rozwija niczego od Amigi. To indywidualni deweloperzy. Są właścicielami swojej pracy, przeznaczają czas na rozwój. Ile otrzymują programiści? Dlaczego rozwój OS4 opóźnił się kilka lat temu? Zgadnij!

Więc nie, nic się nie zmieniło, z wyjątkiem tego, że bezpośrednie zagrożenie dla Hyperionu po prostu usunięto znowu na jakiś czas. Żyją, aby umrzeć innego dnia. Może za rok? Zastanawiam się, czy proces już się zakończył. Prawdopodobnie nie...

Niektórzy zadają także pytanie - jeżeli Hermans mógł naliczyć sobie taką kwotę za usługi prawne, to dlaczego nie mogli zrobić tego bracia Frieden za programowanie by także stać się udziałowcami w firmie, o co tutaj chodzi?

Macie już dosyć? Nie tak szybko! AmigaOS 3.1 zmartwychwstaje w postaci 3.1.4 (dzisiaj wyszedł nawet update do wersji 3.1.4.1 sic!), ale za to zdaje się "Amiga One" umiera - jak zauważyli amigowcy z całego świata firma A-Eon zaczyna usuwać ze swoich stron (np. z Wiki, czy sklepów) nazwę "AmigaOne" przy komputerze X5000. Niektórzy piszą także o możliwym wstrzymaniu sprzedaży tego sprzętu - wysyłanie nowych maszyn i płyt głównych będzie musiało zostać zawieszone do czasu usunięcia znaku towarowego z biosu. Licencja na AmigęOne nie została przedłużona - oto zemsta Cloanto?

A ja mocno zaczynam się zastanawiać, czy działalność serwisu eXec.pl nie zostanie zawieszona/zakończona. Podobno żyjemy w czasach ostatecznych, wiele rzeczy można zrozumieć, ale niektóre chyba coraz trudniej. Ech...

Zdjęcie wykorzystane w newsie pochodzi z bloga Trevora, z czasów imprezy Amiga30th w Amsterdamie.

Aktualizacja 1 (10 lipca, godzina 14:54):

Trevor Dickinson na forum amigawold.net zaprzeczył jakoby nazwa "Amiga One" miała już nie dotyczyć X5000:

Zwykle nie komentuję tego typu plotek, ale w tym przypadku powinienem. Komputer AmigaOne X5000 został opracowany przez A-EON Technology pod kątem systemu AmigaOS 4.x. Jego nazwa została wybrana przez beta testerów i głosowanie społeczności. Jego pełna nazwa to: AmigaOne X5000 / 20 dla P5020 i AmigaOne X5000 / 40 dla wersji P5040. Dla wygody jest zwykle skracana do X5000, ale to jest i zawsze będzie AmigaOne. Ufam, że to koniec spekulacji.

Jednak niektórzy użytkownicy (głównie przez zamieszanie sądowe i brak zaufania do kogokolwiek obecnie) wciąż nie dowierzają, argumentując swoje zdanie tym newsem Generation Amiga, który bazuje na notce z francuskiego serwisu Obligement. Czytamy tam, że: według sądu korzystanie z nowych marek Amigi może być interpretowane jako naruszenie umowy ugodowej z 2009 roku. Paul Clements, ekspert sądowy z dziedziny IT powołany do analizy tej ugody zajął się także terminem "architektura oprogramowania" oraz faktem, czy może on zawierać kod źródłowy lub nie. Wniosek eksperta jest taki, że "architektura oprogramowania" nie daje prawa do kodu źródłowego wcześniejszej wersji AmigaOS i że "architektura oprogramowania" nie zawiera kodu obiektowego ani kodu źródłowego. W rezultacie Hyperion błędnie zinterpretował porozumienie pojednawcze z 2009 r. co będzie miało wpływ na kontynuację procesu przeciwko Cloanto i stronom Amigi. Z pełną ekspertyzą biegłego można zapoznać się tutaj. Moim zdaniem ta ekspertyza bardziej jednak odnosić się może do modyfikacji kodu i wydania AmigaOS 3.1, gdzie sprytnie na końcu umieszczono liczbę "4" dla tej nowej wersji i jej aktualizacji, aby prawdopodobnie ominąć zapisy prawne.

Aktualizacja 2 (10 lipca, godzina 18:14):

Redaktor amiga-news.de na forum amigawold.net zwraca uwagę na to, że ekspert opisywany przez Genertion Amiga nie jest biegłym sądowym, tylko osobą, która opiniuje umowę z 2009 roku dla jednej ze stron, czyli Cloanto i reszty. Z kolei Amiga Documents na Twitterze pisze, że ew. usuwanie nazwy "AmigaOne" może być związane z brakiem sublicencji "na styku" A-EON i Hyperion lub A-EON i Amigakit. Ten sam redaktor amiga-news.de co wyżej podając ten argument na amigawold.net zostaje poproszony przez Bena Hermansa o sprawdzenie swoich dziennikarskich źródeł.

Aktualizacja 3 (12 lipca, godzina 10:50):

W sklepie AmigaKit zostały usunięte nie tylko treści, ale także grafiki, tę z napisem "Amiga One" bardzo dobrze pamiętam, bo długo funkcjonowała jako baner reklamowy na eXecu.

Szymon Żyła
zobacz inne nasze artykuły » komentarzy: 48
Menu
Baza wiedzy
AmigaOS.pl
Naczelny poleca
Najpopularniejsze
eXec blog

Świat poza Amigą: